Już po raz siódmy spotkaliśmy się w Lubojnie na festiwalu żniwnym. Po tradycyjnym błogosławieństwie i wykonaniu znaku krzyża rozpoczęto koszenie zboża kosami. Tę część zainaugurowali starosta częstochowski Krzysztof Smela oraz inni kosiarze, między innymi dyrektor Śląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego Pan Leonard Smolarski. Kto chciał mógł spróbować swoich sił przy koszeniu, choć śmiałków aż tak wielu nie było. Oczywiście były również żniwiarki – panie, które zbierały skoszone zboże i ustawiały je w stosy, aby w takiej postaci doschło i mogło być przewiezione wozem drabiniastym do stodoły w celu wymłócenia go w późniejszym czasie na klepisku stodoły. 

Koszenie zboża kosami to niejedyna atrakcja tego dnia. Były również pokazy żniwne pierwszymi kosiarkami listwowymi, kombajnami oraz wystawa maszyn rolniczych. W trakcie wydarzenia mogliśmy zobaczyć cepy, młocarnie, kombajny, od produkowanej w 1960 r. „Vistuli” po „claasy”.

Po zakończonych pracach można było spróbować podobiadku dla żniwiarzy czy przejechać się wozem drabiniastym. Nie zabrakło również koncertów, degustacji regionalnych potraw i atrakcji dla dzieci. Zabawa zakończyła się muzyką DJ Dzikera. Wydarzenie to zostało zainicjowane przez Pana Krzysztofa Nabiałczyka. I to właśnie on udostępnił swoją kolekcję zabytkowych maszyn, a także samo pole, na którym odbywały się wszystkie pokazy. Każdy mógł osobiście przekonać się o tym, w jakim trudzie i warunkach pracowali starsi rolnicy czy nasi przodkowe. To ważne, żebyśmy o tym nie zapominali i pokazywali młodzieży, jak kiedyś wyglądały prace w gospodarstwach rolnych.

Fot. Tomasz Kotala