Jedzenie czy ogrzewanie? Przed takim dylematem każdego zimnego poranka staje 49 mln Europejczyków. A następstwa są poważne, ponieważ ludzie dotknięci ubóstwem energetycznym dwa razy częściej odczuwają problemy zdrowotne.
Z raportu Instytutu Badań Strukturalnych wynika, że 12-12,5 procent populacji w Polsce stanowią ludzie żyjący w warunkach ubóstwa energetycznego. To około 1 300 000 rodzin, jakie się w tej sytuacji znajdują - głównie mieszkańcy budynków jednorodzinnych, które są np. opalane węglem niskiej kaloryczności, są źle ocieplone lub dysponują piecami złej jakości. Wśród osób ubogich energetycznie nieznaczna większość (2,5 mln) była równocześnie uboga dochodowo, 2,1 mln osób doświadczało ubóstwa energetycznego, choć nie było ubogie dochodowo. Dlatego ubóstwo energetyczne nie powinno być postrzegane tylko jako aspekt ubóstwa dochodowego, lecz jako odrębny wymiar niezaspokajania ważnych potrzeb.
Według zastosowanej przez IBS definicji gospodarstwo domowe jest ubogie energetycznie, jeżeli ma trudności w zaspokojeniu swoich potrzeb energetycznych z powodu niskiego dochodu czy też charakterystyki mieszkania - znajduje się ono np. w starym źle zaizolowanym budynku, jest zbyt duże, mocno zacienione.
Potrzeby energetyczne to z kolei wszystkie czynności podczas których korzystamy z energii cieplnej i elektrycznej, niezbędne do utrzymywania godnego poziomu życia - czyli ogrzewanie mieszkania, podgrzewanie wody, oświetlenie, przygotowywanie posiłków i korzystanie z podstawowych sprzętów RTV i AGD. Jeśli koszt zaspokojenia potrzeb energetycznych jest tak wysoki, że członkowie gospodarstwa domowego stają przed dylematem, czy ograniczać te potrzeby, czy też oszczędzać kosztem innych dóbr, np. na żywności, leków czy edukacji - wtedy możemy mówić o ubóstwie energetycznym.
Zdecydowaną większość (2/3) ubogich energetycznie stanowią mieszkańcy wsi. W tej grupie stopa ubóstwa energetycznego jest też najwyższa – aż 20 proc. mieszkańców. Jest to z jednej strony konsekwencja względnie niższych dochodów mieszkańców wsi z jednej strony i tego, że często mieszkają oni w domach jednorodzinnych o dość dużych metrażach i niskiej efektywności energetycznej. Istotnym aspektem jest też częsty brak dostępu do sieci ciepłowniczej i gazowej.
Ubóstwo energetyczne jest też Istotnym zjawiskiem w miastach poniżej 20 tysięcy mieszkańców, gdzie co ósma osoba jest dotknięta tym zjawiskiem. W dużych miastach (powyżej 200 tys. mieszkańców) skala ubóstwa energetycznego jest niewielka i wynosi ok. 5 proc.
Wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny, odpowiedzialny za problematykę czystego powietrza, zapowiedział, że rząd planuje wykreować mechanizmy, które sprawią, że najuboższym ludziom wymagającym pomocy zostanie sfinansowana termomodernizacja ich budynków jednorodzinnych. Do końca marca ma bowiem powstać projekt ustawy, który będzie określał zasady wsparcia termomodernizacji budynków w przypadku ludzi "ubogich energetycznie". Projekt ten ma regulować kwestie wydania na ten cel 180 mln zł. Termomodernizacja jest wprawdzie najdroższym narzędziem służącym ograniczeniu zjawiska, lecz najskuteczniejszym. Będzie to pierwsza ustawa w Polsce, w której znajdzie się definicja „ubóstwa energetycznego”.