Niedźwiedzie polarne zamieszkują Arktykę, Grenlandię, północne rejony Ameryki Północnej oraz Azji. Po lodowym królestwie krąży dziś około 25000 osobników. Są często nazywane największymi lądowymi mięsożercami. Nie ma w tym przesady, gdyż dorodny samiec stając na łapach może osiągnąć 3,3 m a w kłębie jego wysokość sięga do 1,4 m. Waga samców waha się w granicach od 300 do 700 kg. Samice są zwykle dwukrotnie mniejsze. Największym jak dotąd niedźwiedziem był zabity w Kotzebue Sound w południowej Alasce w 1960 roku samiec ważący 1002 kg.
Pomimo swych pokaźnych rozmiarów są niezwykle zwinne i szybkie - tak na lądzie jak i w środowisku wodnym. Na krótkich dystansach potrafią biec nawet szybciej od renifera.
Polują głównie na foki, ryby, morskie ptaki, zające polarne, renifery i piżmowoły. Ofiary zabijają niezwykle silnym uderzeniem łapy, która niczym maczuga gruchocze ciało zwierzęcia. Jednorazowo zjadają nie więcej niż 10, rzadziej 20 kg. W okresie letnim nie wzgardzą także jagodami i liśćmi rosnących w tundrze roślin a w czasie dużego głodu także padliną. Mają przy tym doskonały węch - potrafią wyczuć pożywienie nawet z odległości 30 km. Jednak przyzwyczaiły się do zmiennych cyklów biesiadowania i postu. Potrafią nie jeść przez wiele miesięcy.
Europejscy naukowcy z XVIII wieku nadali gatunkowi nazwę Ursus martimus, czyli niedźwiedź morski, gdyż zwierzęta te w niebywały sposób przystosowały się do życia w tym środowisku. Są doskonałymi pływakami, nurkują z szybkością 12 m/s. Mogą bez odpoczynku przepłynąć 160 km. Gęste wodoszczelne futro składa się z przezroczystego włosia wypełnionego powietrzem. Rozprasza ono światło i tworzy wrażenie bieli (barwa futra w niewoli zmienia się na zielonkawą ze względu na rozwój w nim glonów). Pod futrem znajduje się czarna skóra, która pochłania promienie słoneczne a pod nią nawet 15-centymetrowa warstwa tłuszczu. W wydłużonym pysku znajdują się błony pomagające nagrzewać i nawilżać lodowate powietrze zanim dotrze ono do płuc. Wszystko to ma znaczenie dla zachowania ciepła a niedźwiedzie polarne są prawdziwymi mistrzami w oszczędzaniu energii.
W pary łączą się latem. Po odbytych godach jaja nie rozwijają się jednak natychmiast lecz dopiero jesienią - jest to tzw. opóźnione zagnieżdżenie. Pozwala to samicom najeść się foczego mięsa i utyć jeszcze wiosną, nim ich organizm zacznie się domagać praw związanych z ciążą. Przyszłe matki gromadzą wtedy ponad 180 kg tłuszczu, który pozwoli przetrwać im oraz potomstwu. Przygotowują sobie legowisko w ośnieżonych wykrotach skalnych. Tam tętno samicy spada z około 60 uderzeń na minutę podczas normalnego snu do niecałych 30. Warto dodać, że w przeciwieństwie do niedźwiedzi brunatnych, u polarnych w zimie śpią tylko ciężarne samice. Po trwającej 6 miesięcy ciąży wydają na świat od 1 do 4 młodych, które przez mniej więcej 3 miesiącee pozostają w barłogu. Z matką związane są 2 lata. Samice niedźwiedzia polarnego rodzą młode co 2-gi rok.
Poza okresem godowym misie polarne wiodą samotny tryb życia a włócząc się pokonują znacznie większe odległości niż jakikolwiek inny gatunek niedźwiedzia. Spędzając dużo czasu na rozległych polach lodowych odbywają z nimi dalekie migracje po całym niemal Morzu Arktycznym. Zdarzało się także obserwować pojedyncze osobniki u brzegów Wielkiej Brytanii lub Japonii.
Światową Stolicą Niedźwiedzi Polarnych jest miejscowość Churchill w Kanadzie nad Zatoką Hudsona, gdzie każdej jesieni przybywają tysiące turystów by podziwiać misie, które w tym czasie wędrują z głębi lądu by polować na foki. Są przyzwyczajone do ludzi od dawna i zdają się ich obecnością nie przejmować. Rodzi to często kłopotliwe sytuacje - niedźwiedzie podchodzą zbyt blisko miejsca bytowania ludzi, dochodzi do kolizji między i wpadają w tarapaty. Kończy się to „internowaniem” przez miejscowe władze w dawnym magazynie, mogącym pomieścić 23 misie - najczęściej są to recydywiści. Po około miesiącu „jeńców” wypuszcza się na północ od miasta.
Niestety, od 1968 roku naukowcy odnotowują obecność toksyn w tkankach i mleku niedźwiedzi polarnych, m.in. chloropochodne węglowodorów, takie jak polichlorki difenylu, dioksyny i DDT. Pochodzą z Azji, Europy i Ameryki. Badania wskazują, że ilość szkodliwych związków we krwi, mleku i tkance tłuszczowej stale wzrasta. Oprócz zanieczyszczeń środowiska poważnym zagrożeniem dla przeżywalności niedźwiedzi jest stopniowe zanikanie lodu w następstwie globalnego ocieplenia klimatu, które skraca tym samym okres żerowania.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) w maju 2006 roku nadała niedźwiedziowi polarnemu status gatunku narażonego na wyginiecie.