^ Góra strony
Biuletyn Informacji Publicznej  
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 

Zaloguj

Odbudowa pogłowia świń i zmiany w dobrostanie

14

Relacja z Konferencji Narodowe Wyzwania w Rolnictwie - c.d.                                                     

14 listopada 2023 roku w Airport Okęcie w Warszawie odbyła się kolejna już konferencja „Narodowe Wyzwania w Rolnictwie”, w której miałem przyjemność uczestniczyć co prawda tylko w formie online ale interesująca tematyka merytoryczna wynagradzała nawet takie uczestnictwo. W poprzednim newsie przedstawiłem wyzwania ogólne jakie stoją przed rolnictwem i opinię w tej sprawie komisarza Janusza Wojciechowskiego. Obecnie przedstawimy dyskusję na temat sytuacji w chowie i hodowli świń, szczególnie w kwestii odbudowy pogłowia świń i zwiększonych norm dobrostanu. Dość zaawansowane prace nad wypracowanie strategii odbudowy pogłowia świń w Polsce zostały przynajmniej chwilowo wstrzymane przez wybory / prace te trwają pernamentnie przynajmniej od ponad 10 lat z „miernym” a nawet ujemnym skutkiem – red. /. Bogusław Prałat, prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń liczy na to, że nawet po zmianie władzy da się wypracować skuteczny plan odbudowy, prace trwają i wypracowaliśmy już sporo rzeczy, niestety nie skończyliśmy sfinalizować naszych starań przed zmianą władzy, wierzymy jednak, że te prace będą dalej trwały. Liczymy na to, że nie będziemy musieli pewnych działań rozpoczynać na nowo – podsumował Prezes / a opracowano „zaledwie” ramy i wytyczne planu odbudowy – red. /.                                                                

Hodowca przypomniał też główne założenia programu, za którym optowali przedstawiciele branży. W pracach zespołu szczególny nacisk był kładziony na największe bolączki branży: - Na chwilę obecną bardzo niebezpieczny jest problem ASF, po pierwsze ze względy na blokady stada nakładane po wybuchu ognisk, po drugie zaś ograniczeniami i stratami generowanymi w razie znalezienia się w strefie. W prowadzonych przez nas działaniach dokładnie opisaliśmy ten problem. Druga rzecz, to konieczność zmian w procedurze uzyskiwania pozwoleń na budowę obiektów. Wiemy, że dziś wielu hodowców rezygnuje z produkcji, a ta część, która nie chce z tej produkcji rezygnowań musi się rozwijać. Kolejna rzecz to pomoc finansowa na podtrzymanie produkcji prosiąt, ale też zmiany w promocji mięsa wieprzowego. Naszym zdaniem obecnie funkcjonujący fundusz nie zdaje egzaminu. Wnioskowaliśmy też o wsparcie dla rolników, którzy chcieliby powrócić do produkcji trzody – mówił podczas spotkania Bogusław Prałat. Hodowca odniósł się też do strategii Ministerstwa, która odbudowę pogłowia świń chce opierać na już istniejących obiektach: - sam kierunek jest dobry, tylko jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach. Aby strategia zadziałała musi być przemyślana. Sama propozycja dofinansowania dla producentów chcących remontować, rozbudowywać, czy budować budynki jest bardzo doba. Natomiast najważniejsze jest to, by trafiła ona do odpowiednich osób – podsumował prezes Polskiego Związku Niezależnych Producentów Świń.                                                       

W czasie Narodowych Wyzwań w Rolnictwie, profesor Agata Malak-Rawlikowska z Wydziału Ekonomicznego SGGW oceniła prawdopodobne skutki wprowadzenia zwiększonych norm dobrostanu zwierząt, w kontekście produkcji trzody. Planowane zmiany dotyczyć będą przede wszystkim sektora porodowego, a konkretnie zakazu, lub znacznego ograniczenia chowu uwięziowego loch. Jak oceniła prof. Malak-Rawlikowska, przepisy na ten temat zostały nieco odroczone w czasie, natomiast możemy spodziewać się tego, że takie zmiany w najbliższych latach nastąpią. Ekonomistka odniosła się do skutków ekonomicznych planowanych zmian: - Możemy tu mówić o dwóch obszarach. Jednym z nich jest wzrost kosztów produkcji, drugim zaś nakłady inwestycyjne. Jeśli chodzi o ten pierwszy obszar mowa tu między innymi o wzrośnie kosztów opieki weterynaryjnej (szacuje się że będzie to nakład wyższy o 5-7 proc.), większym zapotrzebowaniem na paszę, ale też większymi kosztami pracy. Szczególnie dużym źródłem strat będzie zwiększona upadkowość prosiąt wywołana przygnieceniami. Szacuje się, że może być ona nawet o 15 proc. wyższa niż w klasycznym utrzymaniu jarzmowym. Sumując te wszystkie wartości możemy oszacować, że koszt utrzymania porodówek wzrośnie o około 30 proc. co przy uwzględnieniu amortyzacji może zwiększyć koszt produkcji prosiąt od 6 do 10 proc. – oceniła prof. Malak-Rawlikowska. Jak dodała, kolejnym źródłem kosztów są nakłady związane z inwestycjami niezbędnymi do spełnienia przez dany obiekt nowych standardów dobrostanu: - Będzie to ogromy nakład, dla całej Unii Europejskiej szacujemy go na około 6-6,8 mld euro. Koszt ten wiąże się nie tylko z samą wymianą kojca, ale też przebudową samych budynków, w tym podłóg. W związku z tym, że locha będzie poruszała się po całej powierzchni kojca, to cała powierzchnia podłogi musi być w stanie utrzymać jej ciężar – oceniła specjalistka. Zdaniem prof. Agaty Malak-Rawlikowskiej, wejście w życie omawianych przepisów będzie miało katastrofalne skutki dla branży, ale też dla konsumentów: - z rozmów prowadzonych z rolnikami widzieliśmy, że zwłaszcza w przypadku mniejszych stad (poniżej 100 loch), hodowcy rzeczywiście deklarowali po prostu odejście od produkcji, gdyż dostosowanie się do nowych norm byłoby dla nich zbyt dużym kosztem. Ale dobrze wiemy też, że wyższe koszty produkcji i inwestycji odbiją się także na konsumentach. Oczywiście skala zjawiska będzie zależała od długości okresów przejściowych, natomiast spodziewamy się około 10 proc. wzrostu cen wieprzowiny. Spodziewamy się też większego importu, i to nawet do 150 proc, oraz ograniczenia eksportu. Unia Europejska nadal pozostanie eksporterem netto, niemniej nasza przewaga konkurencyjna znacząco się zmniejszy. Niewiadomą jest też to, czy mięso importowane spoza UE będzie musiało spełniać standardy dobrostanowe krajów Wspólnoty – podsumowała prof. Malak-Rawlikoska.   

                                                                                                                              12

Dla producentów trzody idą chude lata. Czy to oznacza dalsze spadki pogłowia? Zdaniem profesora Benedykta Peplińskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, relatywnie dobra koniunktura na rynku tuczników powoli się kończy. Na horyzoncie widać spadkowy czas cyklu świńskiego. Na tą chwilę sytuacja na rynku nie wygląda jeszcze źle. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy już w drugim roku relatywnie wysokich cen tuczników, a cykl świński jest nieubłagany: czekają nas zatem chude lata. O tym jak bardzo dotkną one hodowców zdecydują przede wszystkim ceny zbóż. Wydaje się, że ustalone w ostatnich miesiącach stawki będą się raczej utrzymywać, przez co przy malejących cenach żywca będziemy mówili o pogarszającej się dochodowości produkcji trzody. Do tego dochodzi inflacja, która powoduje ograniczenie konsumpcji wieprzowiny - ocenił prof. Pepliński. Specjalista odniósł się też do kwestii stanu pogłowia świń w kraju: - nie wygląda to dobrze, moim zdaniem pogłowie będzie nadal spadało. Są w zasadzie dwa powody tej opinii. Pierwszym z nich jest to o czym wspomniałem, czyli spadająca opłacalność. Drugą zaś wadliwa struktura produkcji trzody w Polsce. Struktura ta stale się zmienia – przybywa gospodarstw utrzymujących w jednym rzucie powyżej 1000 zwierząt. Mniejsze stada w dłuższej perspektywie czasowej mają niewielkie szanse na przetrwanie, szczególnie tyczy się to zaś gospodarstw utrzymujących poniżej 200 zwierząt. Szacuje się, że w takich właśnie stadach utrzymywanych jest aż dwa miliony zwierząt, i stada te prawie na pewno znikną z rynku. - tłumaczył ekspert. Zdaniem profesora Peplińskiego, spadek ten niekoniecznie musi być zrównoważony zwiększaniem skali produkcji w dużych gospodarstwach: - problem w tym, że jeśli spojrzymy na cały cykl czteroletni, to ostatni okres względnie dobrej koniunktury nie przełożył się na wzrost pogłowia. Zwłaszcza województwa zachodnie (szczególnie woj. lubuskie) pokazało, że nawet duże gospodarstwa nie przetrwały. Co zatem będzie w sytuacji gdy nadejdą gorsze czasy? – pyta retorycznie ekspert. Według danych pochodzących z systemu IRZ ARiMR, na dzień 31 października w Polsce zarejestrowanych było dokładnie 9 341 935 świń. W porównaniu z analogicznym okresem września, pogłowie świń spadło aż o 507 tys. zwierząt (czyli o 5,2 proc.). To pierwszy od kilku miesięcy spadek liczebności populacji trzody w naszym kraju. W ostatnim czasie stosunkowo dobra koniunktura na rynku delikatnie napędzała produkcję, niemniej ostatnie tygodnie sprawiły, że entuzjazm hodowców stopniał. Jak wynika z aktualnych danych, w okresie od 1 do 31 października, z chowu trzody chlewnej zrezygnowały 544 gospodarstwa, co oznacza, że w tym czasie straciliśmy 1 proc. stad. Statystycznie codziennie blisko 18 gospodarstw rezygnowało z utrzymywania świń. Dla porównania w ostatnich dwóch miesiącach odnotowywano symboliczne zwiększenie się liczby stad. Zmalała też koncentracja produkcji jak wynika z powyższych danych koncentracja produkcji trzody uległa na przestrzeni ostatniego miesiąca delikatnemu spadkowi. Na dzień 31 października statystyczne stado liczyło 178 świń, wobec 186 zwierząt na koniec września.

Podsumowując dyskusję podczas konferencji odczuwam co najmniej zażenowanie. W kwestii zmian w dobrostanie świń jego skutki były do przewidzenia, o czym pisałem już na początku roku po opublikowaniu jego założeń natomiast w kwestii odbudowy pogłowia od ponad 10 lat trwa dyskusja, opracowywuje się coraz to nowe programy a pogłowie spada. Od samej dyskusji i programów świń nie przybędzie, czas wreszcie rozpocząć konkretnie działać w tym kierunku.    

11

This site uses encryption for transmitting your passwords. ratmilwebsolutions.com