Dąbrowskie darcie pierza –
czyli tradycyjny już „III WYSZKUBEK”
Wtorkowy „ostatkowy wieczór śledzikowy” 17 lutego br. w PKZ Domu Kultury w Ząbkowicach, upłynął na ludowo. Było jak co roku swojsko, kolorowo, gwarno, głośno, śpiewnie, a przede wszystkim, bardzo miło i wesoło, a to za sprawą trzeciego już spotkania Kół Gospodyń Wiejskich z zielonych terenu naszego miasta pod nazwą „III Dąbrowski Wyszkubek 2015”, a więc tradycyjnego darcia pierza. Jest to impreza o charakterze folkowym, korespondująca z regionalną tradycją. Jej organizatorem był Pałac Kultury Zagłębia w Dąbrowie Górniczej.
Darcie pierza to tradycyjne : wyskubki, wydzirki, pierzajki, szkubki, czyli oddzieranie z gęsich (czasami innych) piór chorągiewek od twardych stosin oraz oddzielanie puchu. Dawniej wykonywany ręcznie w zimie. Gwarowe nazwy to szkubanie, skubaczki, poranie piyrzi. Kilkudniowe darcie pierza kończyło się poczęstunkiem lub zabawą, zwanymi wyskubkiem, będącymi formą zapłaty za pracę. Na Śląsku Opolskim używano gwarowego niemieckiego słowa federbal. Darcie pierza jest formą wielu widowisk folklorystycznych, warsztatów śpiewu. Agnieszka Osiecka napisała tekst dramatyczny Darcie pierza (inspirowany przez Singera).
W aspekcie historycznym wyskubek odbywał się podczas długich zimowych wieczorów, które w wielu wiejskich domach upływały pod znakiem darcia pierza. Był to rodzaj wzajemnej pomocy. W jednej chacie gromadziło się nieraz kilkanaście kobiet i dziewcząt i przez kolejne wieczory darły pierze lub jak częściej mawiano, skubały pierze. Każda zapobiegliwa matka hodowała kiedyś gęsi, by z ich piór zrobić później córce pierzynę i poduchy, które stanowiły podstawowy element wiana młodej panny.
Wieczory te upływały na rozmowach, opowiadaniu niezwykłych historii, a często, jak to wśród kobiet bywa, na zwykłym plotkowaniu. Dość często ten monotonny nastrój wieczoru przerywali chłopcy, którzy wpadali do izby znienacka i dmuchali co sił w piersiach w pierze. Te zaś fruwały po całej izbie, a gospodyni lamentowała głośno nad ich wybrykami. Fakt, że nikt na nich długo się nie gniewał i tak naprawdę kobiety były zadowolone, że chłopcy umilą im ten wieczór swym towarzystwem. To były naprawdę cenne chwile w życiu wiosek, integrowały społeczeństwo, ludzie połączeni wspólną pracą czuli się sobie bliżsi. Bywało, że taki właśnie wieczór stawał się okazją do pocieszenia kogoś w troskach lub, co zdarzało się dość często, do zeswatania dwojga młodych ludzi. Dzięki temu zajęciu nikt nie był samotny, a i praca szła żwawiej. Poza tym skubanie pierza stanowiło jedną z niewielu przecież możliwych wówczas form życia towarzyskiego na wsi.
Wieczory skubania pierza należały do bardzo radosnych i choć czynność darcia pierza wcale nie należała do atrakcyjnych ani zbyt lekkich, nikt nie narzekał. Kończono skubać w jednym domu, a już następnego wieczora zaczynano w następnym. Darcie pierza kończyło się tzw, „wyskubkiem”. Była to zabawa, na którą gospodynie piekły ciasta, wynosiły z piwnicy najlepsze wino i nalewki , czasem zapraszały nawet jakiegoś grajka, by przygrywał młodym do zabawy. Bawiono się nieraz długo do białego switu. Na Śląskim stole podczas “szkubania” pierza nie mogło zabraknąć kołocza, krupnioków, salcesonu, leber wurstu czyli pasztetowej, no i oczywiście grzańca tj. grzanego wina z korzeniami. Gospodyni, która nie urządziłaby „wyskubka” , nie miała co liczyć na sąsiedzką pomoc na drugi rok.
Tegoroczna impreza, Zagłębiowskie darcie pierza, czyli tradycyjny wyszkubek, mogła się odbyć dzięki osobistemu zaangażowaniu, pomysłodawczyni i inicjatorce Pani Małgorzacie Majewskiej Dyrektor PKZ w Dąbrowie Górniczej, która wspólnie z Przewodniczącymi Dąbrowskich Kół Gospodyń Wiejskich, przyczyniła się do wskrzeszenia tej zapomnianej tradycji, wpisując ją w kalendarz corocznych imprez organizowanych przez Pałac Kultury Zagłębia.
W uroczystościach uczestniczył i objął osobiście patronat Prezydent Dąbrowy Górniczej Zbigniew Podraza, który zaznaczył, że Koła Gospodyń Wiejskich od lat biorą czynny udział w życiu miasta poprzez uczestnictwo w „Święcie Plonów - Dożynkach”, Dniach Dąbrowy Górniczej i innych plenerowych imprezach organizowanych w dzielnicach miasta, podczas których KGW prezentują swoje dziedzictwo kulturalne.
Prezydent życzył wszystkim Paniom z Kół Gospodyń Wiejskich i ich rodzinom, dużo zdrowia, by ich benedyktyńska praca w kultywowanie tradycji, była nie tylko źródłem satysfakcji osobistej, ale by ich trud i wysiłek włożony w pracę „od podstaw” miał również przełożenie w naśladownictwie dla przyszłych pokoleń i młodzieży oraz zadowolenia z realizacji zamierzonych celów, twórczych i artystycznych inicjatyw, wspaniałych osiągnięć w życiu KGW oraz wszelkiej pomyślności w życiu osobistym.
W spotkaniu uczestniczyło ponad 220 Pań z KGW Trzebiesławice, Rudy, Antoniów, Ujejsce, Łęka, Łosień ,Okradzionów, Błędów, Kuźniczka Nowa, Strzemieszyce Małe, Tucznawa, Strzemieszyce Duże. W czasie „wyskubku” znalazło się miejsce na prezentację śpiewów, tańców ludowych, rękodzielnictwa artystycznego oraz konkursu darcia pierza. Jest to jedyny w swoim rodzaju przykład podtrzymywania ciągłości historii ludowej. Poczuliśmy wszyscy klimat tamtych czasów.
Z dużym zainteresowaniem oglądaliśmy występy KGW, bo tradycja ludowa to nie tylko stroje, przyśpiewki, opowiadania i gawędy, ale i scenki z codziennego życia rodziny chłopskiej, odzwierciedlająca , jej obyczajowość i zwyczaje regionalne.
Skubanie piór, darcie pierza – wyskubek, to stary, tradycyjny obrządek. Wyszkubek dąbrowski złożony był z kilku bloków: konkursowego, a więc skubania pierza, nie tylko przez gospodynie, ale i zaproszonych gości.
Nad prawidłowym przebiegiem wyłonienia zwycięzcy ceremoni skubania czuwało jury konkursowe pod przewodnictwem Prezydenta Dąbrowy Górniczej Zbigniewa Podrazy.
Pierwsze miejsce i laury zwycięstwa zdobyły Panie z KGW z Okradzionowa, i choć techniki skubania pierza oraz metody na osiągnięcie sukcesu były różne to i tak wszędzie dookoła unosił się gwarny śmiech oraz biały puch – symbol spotkania. Z przymrużeniem oka i uśmieszkiem potraktowaliśmy humor przyśpiewek występujących wokalnie zespołów KGW, które prezentowały utwory napisane i skomponowane specjalnie na tę uroczystość. Znalazło się też miejsce na prezentację dorobku artystycznego oraz kulinarnego kół gospodyń wiejskich. Stół obfitości zaopatrzony we wszelkie smakołyki wytwarzane według domowych receptur kusił, aby od niego w ogóle nie odchodzić i być może tak by się też stało, ale nasze panie są do „tańca i do różańca”, więc nie mogły odpuścić okazji do wspólnego pośpiewania czy potańczenia. Oprawę muzyczną zapewnił zespół PKZ „Swojaki” grający muzykę ludową, biesiadną, na co dzień zaprzyjaźniony z KGW.
Przerywnikiem w występach artystycznych Pań z Kół Gospodyń Wiejskich było pokazowe darcie pierza przez zaproszonych gości, otuchy dodawał nam Prezydent Zbigniew Podraza, który jak włodarza naszego miasta Dąbrowy Górniczej przystało, dawał mam osobisty przykład manualnej techniki darcia pierza nie aptekarskiej, ale lakarskiej czyli zdecydowanej i szybkiej w działaniu.
Znamienitą cechą dąbrowskiego wyskubku był entuzjazm i żarliwość pań, przekonanych o słuszności podtrzymania tradycji za wszelką cenę. Nic w tym dziwnego, bo przepiękna twórczość ludowa to sztuka nie pokrywająca się z twórczością oficjalną. Cechuje ją różnorodność regionalna gwary, strojów, malarstwa, ceramiki, mebli, tkactwa, garncarstwa, koronkarstwa, świątków ludowych i przydrożnych kapliczek.
Wielu z nas żyje na przełomie dwóch wieków, skończył się wiek XX, dobiegła końca ciekawa epoka – czasami zastanawiamy się, czy rzeczywiście odchodzi w niepamięć świat tradycji ludowych? Zawsze fascynował mnie świat starych zwyczajów i obrzędów ludowych. Mimo że upłynęło już wiele lat od mojego pobytu na Kujawach chętnie i z rozrzewnieniem wracam we wspomnieniach do tamtego okresu. Zwłaszcza, że fascynuje mnie chłopski ład, ustalony jeszcze przez przodków, ukochanie do ziemi, wielka pracowitość, lokalny patriotyzm przywiązanie do obyczajów i obrzędów wiejskich.
Z dzieciństwa pamiętam, występy moich „ciotek” i „krewniaczek”, z kujawskich Kół Gospodyń Wiejskich, ich wielkie zaangażowanie w obrzędy i zwyczaje - głównie kościelne (Święty Mikołaj, Jasełka, Śródpoście, Niedziela Palmowa, Wielki Piątek, Męka Pańska, Żoczki, Lany Poniedziałek) oraz te związane z „przysłowiową pracą na roli” (Darcie pierza, Plecionkarstwo i koszykarstwo, Prządki, Pieczenie chleba, Wyrób masła i sera, Kiszenie kapusty, Wymłocek, Świniobicie) i rozrywką w czasie wolnym i świątecznym (Powitanie wiosny, Dożynki, Prażone, Obrzędy weselne, Kulig, Opłatek).
Po latach stwierdzam, że życie- kultury wiejskiej w tamtym regionie zamarło i nie jest tak intensywnie pielęgnowane i kultywowane jak na Śląsku i w Zagłębiu. Świadom tych wszystkich dokonań Dąbrowskich Zespołów Kół Gospodyń Wiejskich uważam, że ta urocza impreza zespoliła życie miejskiej obojętności – w rzetelną miłość do tradycji ziemi zagłębiowskiej. Jest to doskonały środek wychowawczy dla młodzieży. Dlatego nie bagatelizujmy swoich korzeni, dostrzegajmy ziarno miłości : do radości śpiewu, tańca i tradycji. Pielęgnujmy i reklamujmy to co nasze !!!
Wszystkim Paniom przewodniczącym oraz członkiniom KGW z terenów zielonych Dąbrowy Górniczej: Trzebiesławice, Rudy, Antoniów, Ujejsce, Łęka, Łosień ,Okradzionów, Błędów, Kuźniczka Nowa, Strzemieszyce Małe, Tucznawa, Strzemieszyce Duże w imieniu Dyrekcji Śląskiego Ośrodka Rolniczego w Częstochowie składamy serdeczne gratulacje wraz z życzeniami dalszych sukcesów artystycznych, wszelkiej pomyślności i wytrwałości
w kultywowanie zagłębiowskich tradycji, a organizatorowi „III Wyszkubka” PKZ w Dąbrowie Górniczej, na ręce Pani Dyrektor Małgorzaty Majewskiej, składamy wyrazy uznania, gratulujemy profesjonalnej organizacji i wspaniałej oprawy merytorycznej oraz artystycznej.