Relacja z wykładów grudniowego seminarium powiatowego
W Centrum Aktywności Obywatelskiej Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Górniczej odbyło się seminarium „Optymalizacja hodowli oraz bioasekuracja i profilaktyka rodzin pszczelich” Organizatorem seminarium był Powiatowy Zespół Doradztwa Rolniczego w Będzinie oraz Stowarzyszenie Pszczelarzy w Dąbrowie Górniczej. Uczestnikami seminarium pszczelarskiego było 45 czołowych hodowców pszczół. Śląski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Częstochowie, miał zaszczyt reprezentować jako prelegent i organizator, autor niniejszego artykułu.
Wykładowcami byli znani w branży eksperci praktyki pszczelarskiej. Kazimierz Dacewicz oraz Prezes Ryszard Witczak w swoich wystąpieniach podsumowali aktualną problematykę, zwrócili uwagę na fundamentalne i nurtujące zagadnienia pszczelarskie.
Dla pszczelarza najważniejsze są pszczoły. Dla dużych pasiek liczy się aspekt ekonomiczny (bo z nich żyją). Dla mniejszych pasiek, rodzinnych, pasjonatów, amatorów i miłośników, to przede wszystkim przetrwanie rodzin pszczelich za wszelką cenę. Dlaczego ?, bo mają świadomość, że bez nich, nie będzie naszego życia, dla nich pszczelarstwo to, nie pasja, ale misja, albo tak modne obecnie stwierdzenie; „że to patriotyczny obowiązek mądrych ludzi”, którzy wiedzą czym grozi wyginięcie populacji pszczół.
Aktualnie borykamy się z nawałem informacji i wiadomości, które przyswajamy dość niefrasobliwie. Dotyczy to osób postronnych, konsumentów miodów i produktów pszczelich ale również pszczelarzy. Pozostawiono ich, osamotnionych, w aspekcie własnych problemów dotyczących zdrowotności rodzin pszczelich. Przede wszystkim brak jest właściwego obligatoryjnego monitoringu zdrowotności wszystkich pasiek w Polsce, ze strony państwowych służb weterynaryjnych, tak jak to ma miejsce, chociażby w Czechach, czego doświadczyliśmy podczas październikowego, studyjnego wyjazdu do naszych zagranicznych sąsiadów w ramach SIR.
„Poszukiwanie ziarna prawdy w łańcuchu kłamstw”, w gąszczu nieprawdziwych wiadomości w dzisiejszych czasach jest czymś więcej niż tylko zwykłym przyswajaniem pszczelarskiej wiedzy. Jest to proces, w którym od pszczelarza wymaga się intelektualnej uczciwości w konfrontacji z dostępnymi informacjami, które niekoniecznie są zgodne z weterynaryjną prawdą, dotyczącą profilaktyki i bioasekuracji.
Obecnie oferowane są różne preparaty do leczenia rodzin pszczelich. Niejednokrotnie są to preparaty bądź, leki diametralnie różniące się od tego co proponuje weterynaria. W takiej sytuacji, jaki wybrać specyfik ? Jaką zastosować metodę bioasekuracji, profilaktyki czy może leczenia? Jaką ostatecznie podjąć decyzję? Decyzja o wyborze ochrony rodzin pszczelich nie różni się niczym od decyzji, które podejmujemy w naszym codziennym życiu.
Nim ją podejmiemy zawsze rozważamy argumenty "za i przeciw". Staramy się znaleźć dowody, które utwierdzą nas w przekonaniu, że podjęta decyzja w przyszłości będzie słuszna. Czym zatem powinni kierować się pszczelarze?. Czy chroniąc rodziny pszczele powinniśmy kierować się emocjami czy pszczelarską prawdą? Czy profilaktyka i bioasekuracja pszczół opiera się na emocjach (zysku) czy może jest to praktyczne i odpowiedzialne zastosowanie wiedzy? Jest jeszcze przed nami, wiele niewiadomych, ale jedno jest pewne że ochrona rodzin pszczelich to profesjonalna, rzetelna i obszerna wiedza połączona z odpowiedzialnością i wiarą że obowiązuje nas kodeks dobrej praktyki pszczelarskiej.
Słuchacze seminarium zostali zapoznani przez prelegenta Krzysztofa Krawca z wybranymi zagadnieniami dotyczącymi zachowań pszczół, które mogą się zdarzyć się w styczniu, tzn. w okresie kiedy pszczoły mają spowolnione procesy życiowe i skupione są w kłębie i należy zachować ciszę wokół pasieki. Unikamy pukania, szczekania psów w bezpośredniej bliskości, głośnych zabaw dzieci oraz chodzenia obok uli po skrzypiącym śniegu.
W dniach bez mrozu, pszczelarz może podsłuchiwać pszczoły, ale i tak nie jest w stanie im w żaden sposób pomóc. Jeżeli słyszymy że pszczoły huczą normalnie, oznacza że pszczoły są silne, jeżeli syczenie jest krótkie i ciche rodzina jest słaba. Gdy „wyją” nie mają matki. Gdy rodzina huczy równomiernie, brakuje im wody lub jest zbyt ciepło, jeżeli huczą na wysokich tonach jest im zimno, jeżeli cichutko, nie mają pokarmu. Pszczoły potrzebują dużo powietrza, ale oddychają powietrzem przepływowym. W małych pasiekach przyciemniamy wyloty, by uchronić pszczoły przed wczesnym wylotem, nawet oczyszczającym, zwłaszcza gdy jest mroźno, mimo że na nasłonecznionym wylotku temperatura jest dodatnia.
Prelegent Dariusz Pajdak zaprezentował skrót z wykładu Prof. dr. hab. Jana Narkiewicza-Jodko, który na podstawie naukowych doniesień wybitnego przyrodnika, patologa i pszczelarza Profesora Don Hubera informuje „brać pszczelarską”, że masowym zabójcą pszczół jest herbicyd glifosat, stosowany w bardzo szerokim zakresie na całym świecie do zwalczania chwastów. Glifosat jako systemiczny środek chwastobójczy przenika do kwiatów, nektaru i pyłku.
Z produktami pszczelimi przenoszony jest do uli, gdzie wyniszcza szczepy bakterii kwasu mlekowego Lactobacillus bifidobacterium oraz enzym cytochrom p 450 odpowiedzialne za normalny przebieg procesów życiowych pszczół i utrzymanie odpowiednich warunków higienicznych w rodzinach pszczelich. Brak bakterii kwasu mlekowego i enzymu cytochrom p 450 łamie także barierę odpornościową pszczół i doprowadza do masowego ich atakowania przez różnego rodzaju pasożyty. Niszczony przez glifosat cytochrom p 450 chroni pszczoły przed szkodliwym działaniem neonikotynoidów.
Wysokie dawki glifosatu stosowane w uprawach, Roundup Ready, odpornych na wspomniany herbicyd, blokują normalne funkcjonowanie systemu hormonalno-enzymatycznego oraz zakłócają przemiany metaboliczne w organizmach pszczelich. Prowadzi to do osłabienia bariery immunologicznej pszczół i silniejszego ich atakowania przez warrozę, nosemę i inne patogeny. Łamanie bariery immunologicznej pszczół przez glifosat a także inne uprawy GMO i umożliwia pasażowanie chorobotwórczych wirusów ze świata roślinnego do świata zwierzęcego. Fakt ten został stwierdzony w badaniach złośliwego wirusa pierścieniowej plamistości występującego na transgenicznym tytoniu, który został przeniesiony na pszczoły. Wymieniony wirus okazał się bardzo agresywny dla pszczół, porażając różne stadia rozwojowe, włącznie z matką. Wyniki badań kończą się smutnym stwierdzeniem autorów, że jest to czarny scenariusz genetycznych modyfikacji, cyt. ” bo inżynieria genetyczna może stwarzać, nie mając takiego zamiaru, złośliwe szczepy wirusów, które są zdolne zdmuchnąć zasoby naszej żywności i masy ludzi przy pomocy cyngla genetycznego”.
Glifosat masowo stosowany w uprawach transgenicznych odpornych na ten preparat doprowadził do rozwoju superchwastów i znacznego zwiększenia zużycia środków chwastobójczych. Jak wskazują badania Glifoset niszczy owady pożyteczne: biedronki, złotooki, drapieżne chrząszcze, pasożytnicze błonkówki, motyle oraz ogranicza rozwój dżdżownic. Najnowsze badania wykazały, że środki powierzchniowe czynne - adjuwanty dodawane do formulacji użytkowych glifosatu w celu zwiększenia skuteczności – wykazują wielokrotnie większą toksyczność dla otaczającego środowiska niż glifosat. Glifosat w kombinacji z adjuwentami wykazuje także bardzo wysoką toksyczność dla organizmów stałocieplnych, a więc nie tylko dla pszczół, ale i dla ludzi. Z tych względów należy zwrócić większą uwagę, by w badaniach toksykologicznych uwzględniać także formulacje użytkowe glifosatu z adjuwentami. Omawiany herbicyd blokuje lub ogranicza normalne funkcjonowanie systemu hormonalno-enzymatycznego. U ludzi prowadzi to do zakłócenia procesów życiowych oraz do rozwoju wielu chorób takich jak : nadciśnienie, cukrzyca, otyłość, choroba Parkinsona, nowotwory, starcze otępienie, skleroza i wiele innych. Glifosat jest genotoksyczny i uszkadza DNA. Najnowsze badania wykazały, że glifosat już w ultraniskich dawkach uszkadza nerki, wątrobę i trzustkę. W wątrobie powstają nekrozy, w nerkach kumulują się metale ciężkie, trzustka nie wydziela enzymów trawiennych.
Omawiany preparat blokuje działanie antybiotyków, szczególnie stosowanych w leczeniu Salmonelli i Ascherichia coli. Glifosat obniża w organiźmie poziom testosteronu i uszkadza spermę oraz ogranicza wchłanianie wapnia i mikroelementów (miedzi, żelaza, cynku i innych, a także witaminy D). Prowadzi to do deformacji płodu i niedorozwoju szkieletu. Glifosat wskutek niszczenia enzymu cytochrom p 450 blokuje funkcjonowanie "hormonu szczęścia", serotoniny, chroniącego przed depresją i niepokojem wewnętrznym. Blokowane przez glifosat wchłaniania mikroelementow i niektórych makroelementów przez rośliny oraz niszczenie pożytecznej mikroflory prowadzi do zmniejszenia żyzności gleby i pogorszenia jakości pożytków pszczelich. Uwzględniając destrukcyjny wpływ glifosatu na otaczające środowisko, prowadzi się dyskusje nad wprowadzeniem zakazu stosowania tego pestycydu.
Aktualnie czekamy na decyzje bacznie przyglądając biegowi wydarzeń, gdyż pierwszego sierpnia 2016 roku, Komisja Europejska wydała tymczasowe rozporządzenie, przedłużenia zezwolenia na stosowanie Glifosatu tylko do końca 2017 roku. W tym czasie Komitet Do Oceny Ryzyka Europejskiej Agencji Chemikaliów ma wydać opinię na temat omawianej substancji aktywnej. Obecnie trwają także dyskusje nad wprowadzeniem zakazu stosowania glifosatu do desykacji. Gdyż stosowanie, przenikającego do tkanek roślin herbicydu do dosuszania roślin, na krótko przed zbiorem, ze względu na gromadzenie się pozostałości, stanowi szczególne zagrożenie dla ludzkości.