Pod koniec grudnia, jak co roku w naszych mieszkaniach ustawiamy choinki. Często są to drzewka żywe, przystrojone kolorowymi bombkami, łańcuchami, światełkami, włosami anielskimi a czasem owocami i słodyczami. Dekorację dopełniają prezenty pod drzewkiem. Bywają też drzewka sztuczne, jednak żywe rośliny to niezapomniane doznania zapachowe, zwłaszcza dla dzieci.
Nie chcę roztrząsać dylematu – choinka żywa czy sztuczna, ale podać kilka opcji drzewek żywych. Możliwości jest kilka. Na drzewko bożonarodzeniowe najczęściej wybieramy świerka, którego zaletą jest niska cena, ładny, równomierny pokrój i sztywne gałązki. Jodły są droższe, ale eleganckie i dłużej trzymają igły. Świerki srebrne i jodły kaukaskie są drogie i rzadko pojawiają się w naszych domach, ale wyglądają imponująco. Jeszcze rzadziej spotyka się daglezje, pachną przepięknie ale mają wiotkie gałązki i trudno na nich zawiesić ozdoby. Jakoś trudno wyobrazić sobie sosnę jako choinkę, chyba że ktoś lubi pokrój „kopki” ale zapach rekompensuje wygląd.
Dobrze jest rozważyć też czy decydujemy się na drzewko cięte, o dużych rozmiarach czy kameralne ale doniczkowane, z możliwością wysadzenia po Świętach do gruntu i zyskanie dzięki temu nową roślinę w ogrodzie / jeśli mamy ogród /.
Ważnym aspektem jest kupowanie choinek z legalnego źródła a nie kłusowanie z siekierą na plantacjach zalesianych, które są z reguły monitorowane.
Życzę wszystkim wspaniałych, rodzinnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, pięknie ozdobionych choinek, trafionych prezentów a czy to będą drzewka żywe, czy sztuczne to nie istotne!