^ Góra strony
Biuletyn Informacji Publicznej  
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 
Harminogram szkoleń ŚODR Częstochowa 

Zaloguj

Rozmowa o carvingu z Moniką Herok

O carvingu z Moniką Herok

rozmawia Adam Walasek

 c2

Adam Walasek: Miałem już przyjemność podziwić Pani artystyczne prace, wręcz fantazyjne wzory wykonane w warzywach i owocach na DOD a ostatnio na Dożynkach Jasnogórskich, ale nie wszyscy zetknęli się z Pani twórczością, proszę zatem przybliżyć nam tę wyjątkową sztukę!

Monika Herok: Carving (ang. carve – ciąć, wycinać, rzeźbić) bo tak zwie się sztuka rzeźbienia w owocach i warzywach, wywodzi się z Dalekiego Wschodu, gdzie znana jest już od co najmniej kilkuset lat. Za kolebkę tej sztuki uważa się Tajlandię i kraje ościenne, także Japonię. Pierwsze wzmianki o niej pojawiły się w Chinach za czasów dynastii Tang, panującej w latach 618 – 907, zaś okres rozkwitu carvingu przypada na czasy dynastii Song /960-1279/, wtedy to opuścił on wyłącznie cesarskie komnaty
i przeniósł się na stoły klasy średniej.
W Suthothai (obecnie Tajlandia) w 1364 roku jedna z żon cesarza Phra Runga, Nong rzeźbami z owoców i warzyw udekorowała pływające lampiony krathongi, które wyglądały jak lilie wodne. Nong była wyznawczynią braminizmu. W tamtych czasach uważano, że dobre plony są uzależnione od sił wyższych i w ten sposób starano się podziękować za dary natury i obfite plony. W myśl wierzeń i tradycji Budda musiał podzielić się darami z matką wodą boginią Mae Khongha. Cesarz Rung tak zachwycił się lampionami, że postanowił co roku obchodzić to wydarzenie w pierwszą, księżycową listopadową noc. Tak narodziło się święto Loy Krathong. Od tego czasu sztuka rzeźbienia w warzywach i owocach stała się coraz bardziej popularna na cesarskim dworze nie tylko w to święto a carving, po tajsku zwany Kae-Sa-Luk został uznawany za dziedzictwo narodowe Tajlandii. Mistrzyniami tej sztuki były nadworne kucharki, a z czasem i gospodynie domowe, które u progu swych domów witały gości fantazyjnie wyrzeźbionymi owocami. Po wielu latach carving rozprzestrzenił się na inne kontynenty, aż w końcu parę lat temu dotarł do Polski.

 1Cwystawka

A. W.: Fascynująca historia, a u Pani jak to się zaczęło?

 c3

M. H.:. Moja przygoda z carvingiem rozpoczęła się w 2006 roku. Dostałam wtedy w prezencie dwie książki Ludka Prochazki „Wyczarowane z owoców” i „Wyczarowane z warzyw”. Godzinami przeglądałam te lektury, nie wychodząc z podziwu, a jednocześnie ucząc się na pamięć tej pięknej sztuki. Pracując już parę lat w zawodzie jako kucharz, starałam się zaskakiwać gości nie tylko smakiem serwowanych dań, ale także stroną wizualną, jaką jest dekoracja dań. Już wtedy była to moja pasja, mimo, że tajników carvingu jeszcze nie znałam.

c4

W końcu zapisałam się na szkolenie carvingu, najpierw  pierwszego a później drugiego i trzeciego stopnia. W krótkim czasie znalazły się okazje do pokazów, pierwszych poważnych zleceń, zarówno od firm, jak i restauracji, hoteli, a także osób prywatnych. W wolnych chwilach poszukuję wszelkich informacji o carvingu i ludziach najlepszych w swojej dziedzinie zajmujących się tą sztuką, obecnie z kilkoma współpracuję. Początki bywają trudne, ale wszystko zależy od efektywnej praktyki.  Czym więcej zrobimy dekoracji, tym nasze prace wykonywane są w krótszym czasie i z lepszym efektem.

Trening i ciężka praca czynią mistrza…, stale ćwiczę swoje umiejętności, a poprzez prowadzenie szkoleń mam okazje podpatrywać innych, równie utalentowanych,  jak i ukierunkowywać wschodzące talenty.

c5

A. W.: Efektownie wyrzeźbione owoce i warzywa zaskakują kunsztem i precyzją, a jednocześnie przyciągają wzrok kształtem i wielobarwną grą kolorów natury, oj ale to chyba nie dla mnie?

M. H.: Aby poznać i nauczyć się carvingu nie musimy posiadać zdolności manualnych, wbrew pozorom rzeźbienie tego typu nie jest aż tak skomplikowane. Jeżeli poświęcimy troszkę czasu na poznanie podstaw carvingu, okaże się on łatwiejszy niż przypuszczamy. Na naszych kursach uczymy nie tylko podstawowych cięć, ale także różnych technik, jakimi należy się posługiwać, aby konsekwentnie szlifować swoje umiejętności i co za tym idzie, zdobywać własne doświadczenie. Najpopularniejszymi owocami i warzywami używanymi są: arbuzy, melony, dynie, papaje, ananasy, rzodkiew, buraki, seler a także marchewka. W tradycyjnym, tajskim carvingu używa się tylko klasycznego noża tajskiego. Najczęściej tworzy się motywy roślinne, czasem zwierzęce. Popularne są także dodatkowe ozdoby w postaci liści lub gałązek.

A. W.: Mimo wszystko wolę podziwiać te rzeźbione „cuda”, ale będę polecał młodszym, szczególnie paniom i gospodyniom! A jaka była Pani „kariera”, droga w caravingu?

M. H.: Jak już wspomniałam, nietypową pasję łączę z zawodem kucharza, ukończyłam liceum gastronomiczne i zawsze wizualna część przygotowanych potraw była moją mocną stroną. Rzeźbieniem w owocach i warzywach zajmuję się ośmiu lat, a od czterech prowadzę szkolenia, pokazy i zajęcia z dziećmi w szkołach i przedszkolach. Współpracuję z mistrzami carvingu -  Łukaszem Szewczykiem oraz Piotrem Wasikiem (razem prowadzimy pokazy na terenie całego kraju). Na początku ubiegłego roku zastałam instruktorem carvingu w grupie Łukasza Szewczyka, co daje mi ogromną satysfakcję. W tym roku mam zamiar zawalczyć o Puchar Królowej Marysieńki, a pod koniec roku spróbować swoich sił  w Mistrzostwach Carvingu, które odbywają się w Krakowie.

c6 Dzięki Klientom i dużej ilości zamówień na różne okazje (chrzciny, komunie, jubileusze, wesela - stoły owocowe, urodziny, dożynki...) mogę rozwijać swoją pasję i ćwiczyć ciągle nowe wzory. Każde zamówienie traktuję indywidualnie, im dziwniejsze zamówienie, tym bardziej czuję się zmotywowana do działania i realizacji. Mam Klientów, którzy zamawiali już kilkakrotnie moje dzieła i często w kolejnym zleceniu zdają się na mnie,  jest to dla mnie ogromne wyzwanie, by sprostać oczekiwaniom i nie powtórzyć zamówienia, ale właśnie wtedy jestem zmuszona do wymyślenia czegoś nowego i czuję się szczęśliwa. Carving jest dla mnie pasją której poświęcam każdą wolną chwile dnia, a jak trzeba, to i nocy. Jak mawia mój dziadek "jeśli robi się w życiu coś, co się kocha, to wtedy się człowiek nigdy nie narobi"!!!
A. W.:
To piękna i z pewnością prawdziwa maksyma, lecz coraz trudniej znaleźć taką pracę, zwłaszcza w dzisiejszych czasach.

M. H.: Największą mobilizację stanowi zachwyt i podziw drugiej osoby. Nie ma nic wspanialszego niż możliwość połączenia pasji z pracą i wykonywanie jej z czystą przyjemnością, a ponieważ wychodzi prosto z serca, efekty można zobaczyć na prezentowanych zdjęciach, Zachęcam wszystkich czytelników na moją stronę internetową www.monika-herok.pl , jak również do odwiedzenia mojego profilu na fb.

c7

A. W.: Rzeczywiście efekty wspaniałe, mam nadzieję, że będziemy mogli podziwiać Pani dzieła jeszcze na wielu imprezach! Pani Moniko, dziękuję za rozmowę myślę, że choć trochę przybliżyliśmy naszym Czytelnikom sztukę rzeźbienia w warzywach i owocach, może pojawią się nowe talenty. Życzę dalszych sukcesów i satysfakcji w tej pięknej pasji.

This site uses encryption for transmitting your passwords. ratmilwebsolutions.com